Na pewno bardzo dobrze znasz ten scenariusz: klient dopytuje o szczegóły współpracy, zgadza się z argumentami, przytakuje... a mimo to nie kupuje. Handlowiec kończy rozmowę z poczuciem "chyba poszło dobrze, powinna być sprzedaż" – jednak kilka dni później - klient przepada bez wieści. Problem? Brak odpowiedniej finalizacji.
Zamknięcie sprzedaży to nie jest magiczna sztuczka, tylko ostatni, a bardzo często kluczowy, etap dobrze poprowadzonego procesu sprzedaży. Niestety, wielu handlowców zupełnie nie dociera do tego punktu lub - co gorsze - nie wykorzystuje jego potencjału! W poniższym artykule opisaliśmy kilka najczęstszych powodów, dlaczego tak się dzieje - i co ważniejsze, jak to naprawić.
Zanim ktokolwiek z naszych potencjalnych klientów od nas kupi, musi mieć poczucie: "To jest dokładnie to, czego potrzebuję". A to się nie wydarzy, jeśli handlowiec nie zada wcześniej kilku konkretnych pytań, które mają za zadanie wybadać i pogłębić potrzeby, problemy lub aktualne wyzwania, przed jakimi staje nasz klient. Jeśli nie zadbamy odpowiednio o ten obszar rozmowy handlowej - w efekcie klient usłyszy prezentację produktu lub usługi, która brzmi bardziej jak monolog, niż realna odpowiedź na jego problem.
Nie chodzi o to, że produkt, który proponujesz jest zły. Chodzi o to, że nikt nie powiązał go z tym, co dla klienta naprawdę ważne. A klient nie kupuje funkcjonalności czy przewag nad konkurencją – kupuje rozwiązania i korzyści, które będą odpowiedzią na jego realne potrzeby. Dopiero po odpowiednim dopasowaniu produktu do naszego rozmówcy - jesteśmy gotowi na skuteczną finalizację.
Są handlowcy (z naszych obserwacji wynika, że jest to nawet całkiem spora grupa osób), którzy chcą finalizować sprzedaż już po 5 minutach rozmowy – zanim klient w ogóle zdąży się zastanowić, "jak mi to pomoże?", "czy ja tego potrzebuję?", "w jaki sposób to działa?".
Oczywiście są też tacy, którzy ciągną rozmowę z klientem w nieskończoność, aż temat współpracy i idących za nią korzyści - całkowicie się rozmyje.
W obu przypadkach efekt jest ten sam: klient nie czuje się gotowy do decyzji. Albo nie zdążył jeszcze zrozumieć - co możemy mu zaoferować, albo zostaje sam z bardzo dużą ilością informacji i zadaniem: "Wyciągnij sobie z tych wszystkich informacji, to co interesujące - a ja poczekam na Twoją odpowiedź."
Finalizacja jest elementem, który powinien zostać wykonany w odpowiednim momencie, dokładnie wtedy, kiedy klient ma świadomość: co możesz mu zaoferować, jak to działa oraz kluczowe - po co ma skorzystać z Twojej oferty.
Jest to jeden z kluczowych problemów, szczególnie u handlowców młodszych lub mniej doświadczonych. Wielu handlowców po prostu boi się zadać pytanie: "To co, działamy?".
Dużo handlowców po prostu - po ludzku -boi się usłyszeć odmowę. Wolą zostawić rozmowę w zawieszeniu. Najchętniej poczekają aż klient sam odezwie się i poprosi o współpracę.
Tylko, niestety, nie jest to strategia, która może przynieść wymierne efekty sprzedażowe. Finalizacja to moment, w którym trzeba podjąć ryzyko: "usłyszę chęć współpracy lub odmowę - każda z tych opcji jest dla mnie dobra". Niestety - bez tego nie ma sprzedaży. Właśnie dlatego tak ważne jest pracować ze swoim zespołem handlowym nie tylko pod kątem umiejętności sprzedażowych - ale także odporności na stres i ewentualnych blokad psychicznych.
Oczywiście nie chodzi o bycie urodzonym sprzedawcą. Umiejętności mają to do siebie - że zawsze można się ich nauczyć.
Chodzi tutaj o znajomość kilku prostych narzędzi. Jak zbudować finalizację, która nie brzmi jak wywieranie presji? Jak dać klientowi wybór, ale nie ucieczkę? Jak upewnić się, że temat współpracy jest oficjalnie zamknięty, a nie "w toku"?
Bez tych umiejętności nawet najlepiej poprowadzona rozmowa kończy się zdaniem: "To proszę się odezwać, jak będzie Pan gotowy". I tyle ze sprzedaży.
Dla niektórych handlowców rozmowa handlowa to cel sam w sobie. W końcu to ona zajmuje 70-80% czasu całego procesu. Jednak mimo długich rozmów, pogłębionego badania potrzeb i wskazania konkretnych korzyści ze współpracy - sprzedaż się nie dzieje, bo nikt jej tak naprawdę nie finalizuje.
Warto w tym momencie ponownie przypomnieć - klient (w zdecydowanej większości przypadków) nie zrobi tego za nas!
Jeśli naprawdę wierzysz w to, co sprzedajesz, to finalizacja nie jest "naciskiem na klienta". To zaproszenie do działania. Jeśli jej nie ma, rozmowa była miła, ale bezużyteczna.
Klienci w większości przypadków nie mówią nam wprost "nie, nie jestem zainteresowany". Dużo częściej usłyszymy: "muszę się zastanowić", "to spora inwestycja" lub "potrzebuję czasu".
Handlowcy, którzy tego nie słyszą albo ignorują, tracą ogromną szansę na realną rozmowę. To właśnie w momencie, kiedy usłyszymy pierwszą obiekcję klienta - zaczyna się realna, doradcza sprzedaż. Wspólne szukanie rozwiązań i ponowne tłumaczenie: co, jak i po co.
Obiekcje w sprzedaży to nie przeszkoda. To zaproszenie do dalszego dialogu z klientem. Jednak trzeba mieć świadomość, odwagę i umiejętność, żeby go podjąć.
Brak finalizacji rozmów handlowych to - w większości sytuacji nie przypadek. To wynik braku dopasowania, wewnętrznego strachu lub lęku, niewiedzy i braku umiejętności lub złych nawyków sprzedażowych. Dobra wiadomość jest taka: wszystko to da się naprawić!
Jeśli chcesz szczegółowo przyjrzeć się temu, w jaki sposób Twój zespół sprzedaży finalizuje rozmowy sprzedażowe - SalesPro może Ci w tym pomóc!
Bezpłatna konsultacja z naszym doradcą, to zdecydowanie dobry punkt wyjścia. Pierwszy krok do tego, aby więcej rozmów sprzedażowych kończyło się sprzedażą.
Zachęcamy do umówienia się na 15 minutową, Bezpłatna konsultację z naszym Ekspertem!
+48 508 384 759
kontakt@salespro.com.pl